Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wybory do Rady Powiatu Braniewskiego – Leszek Dowgiałło

Dziennik trenera. Zatoka Braniewo w 1997 roku

BRANIEWO. Publikujemy pierwszy odcinek sportowych wspomnień Lecha Strembskiego – trenera Zatoki Braniewo na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych ubiegłego wieku. Zaczynamy od sezonu 1997/98 – Zatoka jest w trzeciej lidze.
Dziennik trenera. Zatoka Braniewo w 1997 roku
Zawodnicy III-ligowej Zatoki Braniewo, sezon 1997/98

Autor: © Archiwum Lecha Strembskiego

Już 23 lata upłynęły od piłkarskiego sezonu 1997/98, który w Braniewie zostawił po sobie ciekawe wspomnienia. Na początku warto przypomnieć, w którym piłkarskim miejscu znajdowała się w tym czasie Zatoka. Zespół z Braniewa w sezonie 1996/97 zajął 11. miejsce, dające utrzymanie w grupie „gdańskiej” III ligi. Drużyna zdobyła wówczas 42 punkty. III liga składała się z 8 grup terytorialnych i stanowiła trzeci poziom rozgrywkowy, po 18-zespołowej I lidze i dwóch osiemnastozespołowych grupach II ligi. Trzeba też podkreślić, że braniewianie byli w tym czasie pierwszą piłkarską siłą w regionie. Pogrążona w ekonomicznym kryzysie elbląska Polonia spadła wówczas z tej klasy rozgrywkowej.

Reforma piłkarskich rozgrywek
Latem 1997 roku postawiono przed piłkarzami nowe, bardzo trudne zadane sportowe. PZPN ogłosił, że rozgrywki po sezonie 1997/98 zostaną zreformowane. I liga będzie liczyła 16 zespołów,  II liga zostanie utrzymana w dwóch grupach, ale z mniejszą liczbą drużyn. Natomiast III ligę czeka prawdziwa rewolucja. Zostanie pomniejszona o połowę. Tak – o połowę! Z dotychczasowych ośmiu, powstaną cztery grupy po 18 ekip. Krótko mówiąc Zatoka, chcąc kontynuować trzecioligową przygodę, musi zająć na koniec sezonu minimum 7 miejsce. Niestety, jedenaście drużyn rywalizujących w „gdańskiej” grupie, będzie musiało się pożegnać w kolejnym sezonie z tym, było nie było, atrakcyjnym poziomem rozgrywkowym.

Pełna mobilizacja
3 lipca rozpoczynamy krótkie, jednomiesięczne przygotowania do meczów mistrzowskich, gdyż już 3 sierpnia w Braniewie zagramy z „pachnącą” jeszcze II ligą Pomezanią Malbork. Trzeba było się dobrze nagłówkować, aby skonstruować plan szkoleniowy. Powstał swoisty BPS (bezpośrednie przygotowanie startowe) oparty na czterech mikrocyklach – z jednym meczem kontrolnym w każdym z nich oraz z jednymi zawodami o Puchar Polski na szczeblu centralnym. W trzecim mikrocyklu, od 21 do 26 lipca trenujemy dwa razy dziennie na tzw. zgrupowaniu dochodzeniowym.

Zawody kontrolne – wyniki
Mecz 16 lipca 1997 r. Polonia Elbląg – Zatoka 4:2 (bramki: Cierlicki, Łyko – 2 i Podbielski). W meczu zagrali: Śliwiak (Ratajczyk) – Żuralski, Brzeski D. (Król), Brzeski C. (Tyburski, Perkowski), Gawryś (Sobucki) – Furtak (Kowalczyk), Lisiewicz (Barnat W.), Cierlicki (Uroda), Graczyk (Podbielski) – Zawada (Łyko), Reginis (Ptak).
19 lipca 1997 r. – Zalew Frombork – Zatoka 9:1.
23 lipca 1997 r. – Warmia Olsztyn – Zatoka 0:0. Mecz z ówczesnym II-ligowcem był rozegrany w Morągu.
26 lipca 1997 r. – Błękitni Orneta – Zatoka 0:0. Mecz został w 25 min. przerwany ze względu na ulewę.

Puchar Polski
Przed drużyną Zatoki ostatni sprawdzian. 31 lipca 1997 r. jedziemy do Żuromina, aby tam rozegrać mecz z miejscową Wkrą, w ramach rozgrywek o Puchar Polski. Dla zrelacjonowania tych zawodów posłużę się jedną z relacji prasowych, jaką znalazłem w moim dzienniku.
Zatoka gra dalej. W rozgrywkach centralnych Pucharu Polski Zatoka Braniewo pokonała w Żurominie miejscową Wkrę/Omegę 2:1 (0:1). Bramki: Gawryś w 55 min. z rzutu karnego i Zawada w 70 min. Skład Zatoki: Rybarczyk – C. Brzeski, Żuralski, Furtak (46 min. D. Brzeski) – Ptak (46 min. Kowalczyk), Gawryś, Lisiewicz, Cierlicki, Graczyk – Łyko (46 min. Nowosielski), Zawada.
Szczęście sprzyja lepszym, tak można podsumować ten mecz. W pierwszej połowie optyczną przewagę posiadała Zatoka, jednak ani razu poważnie nie zagroziła bramce gospodarzy. Piłkarze Wkry grali mocno cofnięci i liczyli na udaną kontrę. I trzeba przyznać, że ta taktyka opracowana przez grającego trenera Wkry, byłego zawodnika Motoru Lublin Wiktora Pełkowskiego zdała egzamin. W 33 minucie nieudana pułapka ofsajdowa zakończyła się zdobyciem bramki przez pomocnika gospodarzy Izwantowskiego. Drużyna Wkry w drugiej połowie przeważała i tylko wyjątkowej indolencji strzeleckiej oraz znakomitej postawie Michała Rybarczyka Zatoka zawdzięcza, że nie padły kolejne bramki. Fatalna skuteczność zemściła się na gospodarzach. W 55 min. znakomitą indywidualną akcję przeprowadził Cezary Lisiewicz, a jej efektem był rzut karny, który na bramkę zamienił Jacek Gawryś. Gra od tego momentu nabrała rumieńców i obje drużyny miały sytuacje bramkowe. W 70 min. znakomitym podaniem popisał się Gawryś, piłkę w polu karnym przyjął na klatkę piersiową Nowosielski, położył bramkarza i podał do nadbiegającego Zawady, który płaskim strzałem z 10 m zdobył zwycięską bramkę.

W następnym odcinku: Inauguracja rozgrywek w Braniewie i relacje z trzech pierwszych zawodów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama