Do wypadku doszło we wtorek, 8 października. Podczas usuwania przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych w miejscowości Kuźnia Raciborska nastąpił niekontrolowany wybuch.
Zadanie realizowali żołnierze 29 patrolu rozminowania z 6 Batalionu Powietrzno-Desantowego z Gliwic. W wyniku odniesionych obrażeń zginęło dwóch żołnierzy, czterech zostało rannych. Saperzy z Gliwic, podobnie jak saperzy z Braniewa to żołnierze patroli rozminowania Sił Zbrojnych. Codziennie realizują podobne działania związane z oczyszczaniem terenu np. z niebezpiecznych pozostałości po II wojnie światowej.
— Informacja, która dotarła z Gliwic bardzo nas poruszyła — mówi st. chor. szt. Stanisław Śmigielski, dowódca patrolu rozminowania nr 9 z 9 Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej. — Podstawą naszego działania jest bezpieczeństwo, ale wypadków nigdy nie można wykluczyć. To, czym się zajmujemy, nie bez powodu nazywane jest „zardzewiałą śmiercią”.
Patrol z Braniewa od początku 2019 roku wzywany był już do ponad 200 interwencji. W tym czasie saperzy podjęli 4 tys. niebezpiecznych przedmiotów.
PRZECZYTAJ: Zawód: saper. Jedno z najniebezpieczniejszych zajęć
Napisz komentarz
Komentarze