Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Kacper Sielanko 1,5%

Bóbr-inżynier niszczy drogi powiatu braniewskiego

[WRACAMY DO TEMATU] Bobrze konstrukcje negatywnie wpływają na stan aż 9 odcinków dróg powiatu braniewskiego. Nie wprost, lecz pośrednio.
Bóbr-inżynier niszczy drogi powiatu braniewskiego

Autor: Starostwo Powiatowe w Braniewie

Na rowach, strumieniach i rzeczkach, płynących w pobliżu powiatowych dróg, bobry budują swoje tamy [problem ten sygnalizowaliśmy już pod koniec grudnia 2016 r. ZOBACZ: Bobry budują tamy. Woda podtapia drogi]. To powoduje, że tworzą się olbrzymie zalewiska, które podtapiają jezdnię. Nie trudno się domyślić, co może się stać, gdy na taką drogę, leżącą na grząskim terenie, wjedzie ciężki samochód ciężarowy...

Starostwo Powiatowe w Braniewie chce nie tylko walczyć z bobrzymi tamami, ale również wymóc na właścicielach pól i lasów, aby dbali o rowy melioracyjne i na bieżąco je czyścili.

Działalność bobrów w powiecie braniewskim zauważalna jest niemal na wszystkich strumieniach, rowach i rzeczkach. Zwierzęta budują na nich tamy i żeremie.
— W tej chwili, aby je rozebrać, za każdym razem potrzebujemy zezwolenia z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska — mówi Mirosław Kudliński, etatowy członek Zarządu Powiatu Braniewskiego. — Dobrym rozwiązaniem byłaby możliwość regularnego rozbierania bobrzych tam. Na bieżąco, bez długiego oczekiwania na decyzję RDOŚ.

Skutecznym rozwiązaniem byłoby zmniejszenie populacji bobrów. Planowe odstrzały nie przynoszą jednak rezultatów. Rozwiązaniem może być przenoszenie bobrzych rodzin w inne miejsca.
— Wyselekcjonowaliśmy najbardziej niebezpieczne miejsca, które są podtapiane przez wodę — mówi Mirosław Kudliński. — Chcemy prowadzić tam działania, które nie będą doprowadzały do takich sytuacji.

Stąd między innymi urzędnicy Starostwa zwracają się do właścicieli terenów (m.in. Lasów Państwowych, samorządów, Skarbu Państwa, właścicieli prywatnych), na których bobry prowadzą swoje działania, aby zadbali o swoje działki.
— Cieki wodne przebiegają przez lasy, także prywatne — mówi Kudliński. — Natomiast w wielu miejscach na polach rowy wymagają udrożnienia, brak jest tam melioracji, w wielu miejscach bobry budują tamy.

Jeśli nie uda się powstrzymać zalewania dróg ostatecznością może być ich zamknięcie na najbardziej niebezpiecznych odcinkach.
— A do tego nie możemy dopuścić — mówi Kudliński, podkreślając, że ewentualne zniszczenia dróg doprowadzą również do konieczności ich remontu i wydawania pieniędzy z budżetu powiatu.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama